Trolling w Internecie – prymitywna prowokacja czy „sztuka” mająca nas skłonić do myślenia?

utworzone przez | październik 9, 2021 | Kultura | 0 komentarzy

Zjawisko trollingu, czy też trollowania to stosunkowo nowy temat. Trollowanie to nic innego niż stosowanie, często bardzo prymitywnej, prowokacji by osiągnąć jakiś cel. Często trolling ma na celu ośmieszenie naszego rozmówcy, jakaś konkretną osobę, bądź też grupę osób poddawaną tej prowokacji. Cele trollowania mogą być bardzo różne, od chęci zwrócenia uwagi na jakiś konkretny problem, po zwykłą złośliwość i ubaw czyimś kosztem. Celem ataku trolli mogą być przeróżne grupy osób, narodowości, czy grupy etniczne.

Znaczna część Internautów traktuje trolling jako zwykłe internetowe chuligaństwo, i przeważnie jest ono zakazane w regulaminach większości portali społecznościach czy sekcji komentarzy. Pojawia się jednak coraz więcej głosów, że udana prowokacja to nie lada sztuka, często niosąca za sobą szlachetne cele i przesłania. Prawda jak zwykle leży gdzieś po środku, i trudno wrzucić „wszystkich do jednego wora”.

Początki trollingu w sieci

Nikt tak naprawdę nie wie od czego zaczęło się zjawisko trollowania w sieci. Większość przypuszcza że jest z nami już od samego początku Internetu. W czasach powszechności internetowych forów często starsi stażem użytkownicy robili sobie żarty z nowych, prowokując ich do zamieszczania treści sprzecznych z regulaminem za co Ci bardzo szybko byli wykluczani ze społeczności. Początki trollowania w sieci nie brzmią więc zbyt szlachetnie i wynikały z czystej złośliwości. Jednakże późniejsze działania internetowych prowokatorów często były znacznie bardziej przemyślane i pod płaszczykiem prymitywnej prowokacji często kryły się całkiem sensowne cele, mające czy to skłonić do myślenia, czy mające podważyć czyjś nieskalany autorytet, i nauczyć nas samodzielnego myślenia, albo też zwrócić naszą uwagę na zbyt pochopne branie informacji znajdowanych w Internecie za pewnik, często będących tak naprawdę tylko fake newsami. Powodów, z pozoru toksycznych, prowokacji bywa naprawdę wiele, warto zauważyć jednak że nie zawsze mają one na celu prostacką prowokację, ale nierzadko są sprawnie zaprojektowaną psychologiczną akcją, mającą skłonić do refleksji nad własnym postępowaniem.

Testoviron – pionier polskiego trollingu w sieci

Któż z nas przeglądając sieć nie natknął się na memy z małpą – nosaczem sundajskim będącym satyrycznym przedstawieniem stereotypowego zaściankowego Polaka, czy też ze stwierdzeniami „w Polsce jak w lesie”, czy „Polaki, biedaki, cebulaki”. Wszystkie te rzeczy wywodzą się z twórczości, osoby przedstawiającej się w Internecie jako „Testoviron” – imigranta mieszkającego w Stanach Zjednoczonych od 2007 roku do mniej więcej 2015 wrzucającego na serwis YouTube niezwykle wulgarne i prowokacyjne treści. Pod płaszczykiem prymitywnych i chamskich treści jednak kryło się przeważnie drugie dno. Popularny „Testo” wiedział doskonale jak uderzyć w Polską dumę, w które czułe punkty „wbić szpilę” by pobudzić typowo polskie zaściankowe kompleksy. Testoviron kpił z Polaków przesadnie zwracających uwagę na swój status materialny, wywyższających się względem innych z powodu lepszego wykształcenia czy pozycji w pracy. Obśmiewał także choćby częste zacofanie na polskich wsiach, czy przesadną i obłudną religijność. Praktycznie pod każdym jego filmem, w sekcji komentarzy, rozpętywała się ogromna awantura, nie brakowało komentarzy przepełnionych wyzwiskami i nienawiścią, często pojawiały się też nawet i groźby karalne. Testoviron jednak nic sobie z tego nie robił, miało się wrażenie że wręcz go to nakręcało do dalszego działania, przez większość działalności pozostając anonimowym i nieuchwytnym. Z każdym kolejnym filmem przesuwał granicę dobrego smaku, publikując coraz bardziej obrazoburcze i niesmaczne treści. W końcu jednak stał się ofiarą swojej popularności, i skuteczności, grupa sfrustrowanych jego działalnością osób przeprowadziła skuteczną akcję mającą na celu zidentyfikowania go, co na dłuższy czas zakończyło jego działalność. Jednakże twórczość Testovirona pozostała z nami na długie lata, i chyba już na zawsze pozostanie częścią internetowej nowomowy. Działalność „Testo” wiele osób też skłoniła do refleksji nad swoim podejściem do życia, widząc w jak łatwy sposób udało się ich rozwścieczyć. Nie sposób więc odmówić Testovironowi inteligencji, i zaplanowanego działania, możemy oczywiście zaprzeć się i twierdzić że to zwykły cham i prostak, a doszukiwanie się drugiego dna w jego filmach to nadinterpretacja, czy jednak wtedy nie zrobimy dokładnie tego co Testoviron miał na celu, prowokując nas? 😉

Późniejsza działalność internetowych prowokatorów

W latach późniejszych mieliśmy bardzo wiele kolejnych przypadków trollingu, który był zaplanowany pod z góry określoną tezę. Dobrym przykładem będzie Grażyna Żarko – tak naprawdę zatrudniona aktorka, która udawała skrajnie katolicką, zaściankową youtuberkę – odzew był tak skrajnie negatywny, że cały projekt został przerwany ze względu na obawy o bezpieczeństwo aktorki. Innych form trollowania w sieci było mnóstwo, czy to udawanie dziecka i granie w gry dla dorosłych (kanał Klocuch videorecenzje) co miało zirytować graczy, czy też niewybredne memy kpiące z polskiego papieża, mające zwrócić uwagę na jego przesadny kult.

Przykładów trollowania które pod płaszczykiem prostackiej prowokacji miały zmusić nas do refleksji nad naszym zachowaniem było bardzo wiele. Gdy więc kolejnym razem natkniemy się na jakieś treści które doprowadzą nas do wściekłości, może warto przemyśleć nasze poglądy i postępowanie, zanim wylejemy z siebie jad?

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *